niedziela, 24 sierpnia 2014

Naprawdę ciężko będzie nam się nie rozłączyć.


Nie spałaś całą noc, znowu. Ostatnio zdarzało ci się to praktycznie ciągle, a zaczęło się zaraz po rozstaniu z Michałem. Nie potrafiłaś tego zmienić, nie umiałaś zmusić się do snu. Próbowałaś nawet tabletek, ale nic nie pomagało. Nawet jeśli udało ci się zasnąć budziłaś się kilkanaście razy. Byłaś cieniem człowieka – twoje oczy już nie błyszczały jak dawniej, cera poszarzała, a włosy straciły blask. Chyba nawet zgubiłaś parę kilogramów, ale nie miałaś ochoty tego sprawdzać, bo tak naprawdę miało to dla ciebie drugorzędne znaczenie. Żyłaś, bo musiałaś, ale twoja egzystencja ograniczała się  jedynie do całodziennego patrzenia w ścianę lub w okno. Rzadko odbierałaś telefony, gości nie przyjmowałaś praktycznie żadnych, czasem tylko odwiedzał cię Mariusz. Męczyłaś się, ale nie potrafiłaś tego przerwać. Dziś jednak musiałaś wyjść z domu, by pozałatwiać kilka spraw. Nie było ich mało, bo nagromadziły się gdy siedziałaś w domu, ale miałaś nadzieję, że uda ci się je wszystkie załatwić jednego dnia. I szczęśliwie ci się to udało, choć musiałaś się nabiegać po całym mieście. Późnym popołudniem wracałaś już do mieszkania i by skrócić sobie drogę postanowiłaś przejść przez park. O tym, że to nie był najlepszy pomysł przekonałaś się niedługo potem. Widok jaki zastałaś przechodząc jedną z alejek okazał się być dla ciebie zbyt bolesny. Nie sądziłaś, że Michał tak szybko się pocieszy. Miałaś w głowie słowa Mariusza dotyczące tego, że Winiarski wciąż cię kocha i liczy na twój powrót, ale w obecnej sytuacji wydawały ci się całkowicie nieprawdziwe. Nie chciałaś wyciągać pochopnych wniosków, ale one nasuwały się same. Łzy napływały ci do oczu, mimo że starałaś się je powstrzymać. Dodatkowym problemem było to, że musiałaś przejść obok niego i blondynki, z którą siedział na jednej z ławek. Owszem, mogłaś jeszcze zawrócić, ale to nie miało już żadnego znaczenia. Teraz chciałaś tylko jak najszybciej znaleźć się w domu, by w samotności spróbować przetrawić to co zobaczyłaś. Ruszyłaś więc przed siebie, mając nadzieję, że Winiarski cię nie zauważy. Na twoje nieszczęście dostrzegł cię dość szybko.
- Agnieszka – usłyszałaś jego wołanie, więc przyspieszyłaś kroku. Nie miało to większego znaczenia, bo Michał już po chwili znalazł się obok ciebie i złapał cię za ramię. Wyrwałaś się z jego uścisku i nawet na niego nie patrząc ruszyłaś w dalszą drogę, którą zaraz ci zagrodził.
- Aga – wyszeptał.
- Zostaw mnie – powiedziałaś równie cicho. – Proszę.
- To nie jest tak jak myślisz, uwierz mi.
- Nie umiem…Sądziłam, że kiedyś jeszcze będziemy razem, wiesz? Że choć trochę zmienisz swoje nastawienie, że znów zaczniesz zauważać swoją rodzinę, swoich przyjaciół, mnie. Nie myślałam tylko, że kiedy się rozstaniemy ty tak szybko się pocieszysz.
- To naprawdę nie jest tak, Luna tylko mi pomaga!
- Nie wątpię. Ale spokojnie, teraz będzie mogła ci pomagać do woli. Masz wolną rękę.
- Aguś – zaczyna Winiarski, ale mu przerywasz. – Nie Michał, to nie ma sensu. Nie tłumacz się. Widocznie tak miało być, widocznie mnie już nie kochasz. Najwyraźniej nie jesteśmy sobie pisani. – milkniesz. – Bądź szczęśliwy. Nawet z nią – dodajesz, głową wskazując w kierunku Luny, która was obserwuje.
- Nie zostawiaj mnie znowu, proszę.
- Tym razem to twój wybór. Tylko twój. Żegnaj Michał – mówisz cicho, po czym odchodzisz szybkim krokiem, który już po chwili przemienia się w bieg.
Zostawiasz daleko w tyle i Michała i Lunę. Biegniesz przed siebie by jak najszybciej znaleźć się w domu. Łzy coraz bardziej ograniczają ci widoczność, ale nie jesteś w stanie ich kontrolować. Rozpadasz się coraz bardziej. Potrącasz idących obok ludzi, jak przez mgłę słyszysz ich krzyki, które od razu zlewają się w jeden. Nie obchodzi cię to. Jesteś już coraz bliżej mieszkania, została ci do pokonania tylko jedna ulica. Nie rozglądając się wbiegasz na nią. Ostatnie co pamiętasz, to światła rozpędzonego samochodu bijące ci prosto w oczy, huk i ogromny ból w całym ciele.

                                                                              *~*
Trochę dramaturgii nam się tu wkrada, żeby nie było za nudno. :P Przepraszam, że znów krótszy, ale tak jest podzielona ta historia i nie chcę już nic zmieniać.
Nowy blog powoli(bardzo, bo ostatnio utknęłam, ale nieważne) się przygotowuje, więc niedługo chyba Was na niego zaproszę. :) Taką mam przynajmniej nadzieję. :)

12 komentarzy:

  1. O kurcze! Tą końcówką rozbudziłaś moją ciekawość do granic możliwości! Wypadek Agi, przyłapanie Michała i Luny (chyba coś musi być w mojej teorii o "nieświadomym czarnym charakterze" ;)). "To nie jest tak jak myślisz" - standardowy tekst wielu facetów, więc nic dziwnego, że Agnieszka miała opory przed uwierzeniem w słowa Winiarskiego. Mam nadzieję, że to będą jedynie złe dobrego początki i przyjmującemu uda się mimo wszystko nawiązać z nią nić porozumienia.
    To ja w takim razie czekam na tego nowego bloga :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Btw, zostałaś nominowana do Liebster Award :) Jeśli masz ochotę, odsyłam na moją podstronę do zakładki nominacje ;)
      http://w-krainie-selene.blogspot.com/

      Usuń
    2. No tak, po usłyszeniu "to nie jest tak jak myślisz" automatycznie ma się wrażenie, że dalsze słowa będą kłamstwem. Czy to będą złe dobrego początki, to nie powiem. :P
      Pozdrawiam. :)

      Usuń
    3. Dziękuję za nominację, odpowiedzi pojawiły się już w zakładce z boku. :)

      Usuń
  2. Czyli jednak Luna namieszała. Nie świadomie i na pewno nie specjalnie. Ona chce pomóc Michałowi, ale Aga nie chciała słuchać. w sumie nie dziwię się. Ale mogła nie wyciągać od razu pochopnych wniosków. Mam nadzieję, że Winiar pobiegnie na miejsce wypadku i dziewczynie później nic się nie stanie. Oby z tego wyszła!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszka wyciągnęła pochopne wnioski, bo jednak ciężko było jej uwierzyć, że Michała z Luną nic nie łączy. Między nią a Michałem jest pełno niedomówień, które mogą zagrozić ich relacji, ale czy to zrobią, to nie powiem. ;p
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Agnieszka zdecydowanie pojawiła się tam w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie.. Michał musi to jakoś wyprostowac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, a do tego wyciągnęła pochopne wnioski. Teraz wszystko w rękach Michała. :)

      Usuń
  4. Cudowny rozdział :) Agnieszka chyba trochę pochopnie podjęła tą decyzję.:)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że przypadł ci do gustu. :) I zgadzam się, że Agnieszka postąpiła pochopnie, ale nie potrafiła inaczej.
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  5. O cholera! Co tu się dzieje, Agaaa nie, proszę niech bedą razem, błagammm.

    Ja i moja umiejętność komentarzu <<<<<<<<<<<<<<<<<<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ważne jest to, że wciąż tu jesteś i czytasz tę historię, za co serdecznie dziękuję. :)

      Usuń