niedziela, 3 sierpnia 2014

Nowe wnioski.


Minął tydzień. Długi tydzień, podczas którego twoje życie ograniczało się tylko do kursowania między domem a klubem. Do tego dochodziły jeszcze wypady do sklepu co jakiś czas, ale tylko wtedy, kiedy twoja lodówka świeciła pustkami.
Dziś postanowiłeś coś zmienić. Chciałeś chociaż na chwilę wyrwać się z monotonii, która cię dopadła. Zacząłeś od tak prozaicznej rzeczy jak spacer. Wyszedłeś z domu, założyłeś kaptur na głowę, bo nie chciałeś by ktoś cię rozpoznał i ruszyłeś w drogę. Przemierzałeś kolejne metry, kierując swoje kroki w stronę parku. Szedłeś wolno, bo przecież nie musiałeś się spieszyć. Nie musiałeś także wracać do domu, nikt tam przecież na ciebie nie czekał. Mogłeś spacerować nawet całą noc, nie miało to jakiegoś większego znaczenia. Miałeś cichą nadzieję, że ta przechadzka choć w minimalnym stopniu pomoże ci się zrelaksować i psychicznie odpocząć. Potrzebowałeś tego, bo to wszystko powoli niszczyło cię od środka. Wiedziałeś jednak, że to nie rozwiąże twoich problemów. Zwykły spacer nie sprawi, że wszystko wróci do normy, że znów będziesz tak szczęśliwy jak kiedyś. Wciąż szukałeś sposobu by zmienić swoje życie. I wciąż nie mogłeś go znaleźć. Nie wiedziałeś jak sobie poradzić, a dodatkowo wszystko co cię otaczało zaczynało coraz bardziej cię przytłaczać. Twoja egzystencja straciła swój wcześniejszy blask i wiedziałeś, że to było spowodowane odejściem Agnieszki. To ona ubarwiała twoje życie i sprawiała, że miałeś siłę na wszystko. A bez niej nie dawałeś rady. Męczyłeś się coraz bardziej, nawet siatkówka przestawała cię cieszyć. Nie chciałeś już tylu sukcesów, nie chciałeś zainteresowania mediów czy klubów. Byłeś gotowy oddać to wszystko, żeby odzyskać Agę.
Nigdy nie sądziłeś, że będziesz w stanie pokochać kogoś tak bardzo, że byłbyś gotowy zrezygnować ze swojej pasji, byle tylko była przy tobie. Tęskniłeś za jej śmiechem, za nerwową zabawą włosami kiedy się stresowała, nawet za tym jak krzyczała na ciebie, że zostawiasz torbę treningową w przedpokoju i nie sprzątasz po sobie. Za tym jak samym byciem potrafiła ukoić twoje zszargane nerwy po przegranym meczu, jak drobnymi gestami wywoływała uśmiech na twojej twarzy, jak potrafiła wtulać się w ciebie w nocy. Rozsypywałeś się bez niej. Była twoim spoiwem, łączącym wszystkie elementy w jedną zwartą całość. Nie rozumiałeś jak mogłeś doprowadzić do tego, ze nie miała już siły walczyć i odeszła. Wiedziałeś , że pretensje mogłeś mieć tylko do siebie, w końcu nawet Mariusz próbował przemówić ci do rozsądku, ale uważałeś, że dasz sobie radę i nie przekroczysz granicy dzielącej życie prywatne i zawodowe. Niestety, zawiodłeś. Już nawet nie chodzi o to, że zawiodłeś siebie, bo to był najmniejszy problem. Najbardziej bolało ci, że zawiodłeś Mariusza i przede wszystkim Agę. Może lepiej było dla niej, że odeszła? Przynajmniej dzięki temu nie musi już bezpośrednio przeżywać twojej obojętności. Może to pozwoli jej poczuć się lepiej? Może…Sam już nie wiedziałeś. Miałeś w głowie pełno pytań, ale jak na złość nigdzie nie mogłeś znaleźć odpowiedzi. Miotałeś się z miejsca na miejsce, szukałeś zajęć, próbowałeś jakoś wypełnić pustkę w swoim życiu, ale wiedziałeś, że nic nigdy nie zastąpi obecności Agnieszki. To ją chciałeś mieć przy sobie, bo bez niej nic nie było już takie samo.
Wyrwałeś się z rozmyślań i przysiadłeś na jednej na jednej z parkowych ławek. Spojrzałeś w niebo, które przysłoniły ciemne chmury. W powietrzu czuć było burzę, co potwierdziły usłyszane przez ciebie po chwili grzmoty. Zacząłeś zastanawiać się jak szybko zacznie padać i jak na zawołanie zaczęło. Ulewny deszcz moczył ci bluzę i dresowe spodnie, które miałeś na sobie, ale nie ruszyłeś się z miejsca. Mimo, że moknąłeś, czułeś się lepiej. Krople padające z nieba dawały ci swego rodzaju ukojenie, oczyszczały cię. Po jakimś czasie, kiedy byłeś już całkiem przemoczony, a deszcz nie ustawał, postanowiłeś wrócić do domu. Podniosłeś się z ławki i ruszyłeś parkową alejką.  Ostrożnie stawiałeś kroki, starając się ominąć większe kałuże, co sprawiło, że na kogoś wpadłeś.  Zrobiłeś to jednak z dość dużą siłą, bo dziewczyna gwałtownie się zatoczyła i gdyby nie to, że złapałeś ją za ramię na pewno by upadła.

                                                                                     ~.~
Boże, jak ja uwielbiam jak ludzie mają do mnie pretensje o coś co sami robią notorycznie. Hipokryci.
Ostatnio pytałam o ulubionego siatkarza, dziś całkowicie zmienimy działkę. Może ulubiona piosenka? :) Kto chce odpowiada, ja nie zmuszam. :)

20 komentarzy:

  1. Uuu na kogo on to wpadł? Domyślam się, że nie będzie to nikt zwykły, przypadkowy... Czyżby wpadł na przeznaczenie? Nie wiem jeszcze jaką masz koncepcję na opowiadanie, więc spodziewam się wszystkiego!
    A co do ulubionej piosenki, hmm... obszerny temat :D Jednej ulubionej to chyba nie mam niestety.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądziłam, że mogę cię w jakikolwiek sposób zaskoczyć. :D
      Fakt, trudno wybrać jedną. :)
      Pozdrawiam również :*

      Usuń
  2. Cieszę się, że Michał wreszcie coś zrozumiał, a odejście Agnieszki skłoniło go do głębszych refleksji nad własnym życiem. Uświadomił sobie, że to ona nadawała barw jego szarej egzystencji. I może właśnie o to chodziło Adze? Żeby wreszcie coś do niego dotarło?
    Co do tajemniczej nieznajomej mam pewne podejrzenia, ale póki co może ich nie zdradzę ;)
    Ulubiona piosenka? Nie potrafię wybrać jednej, więc może będzie prościej, jeśli wymienię wykonawców których najczęściej słucham: Michael Jackson, Imagine Dragons, Daughter, Lorde, Birdy, The Fray, Adele, Jason Walker, Ed Sheeran, Sia, Dawid Podsiadło, LemON, czasami także Within Temptation i Lana del Rey. Wiem, długa ta lista (i o dziwo nadal niekompletna :P) A jaka jest Twoja ulubiona piosenka? :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bądź taka, powiedz jakie masz podejrzenia. :D
      To widzę, że wykonawcy, których słuchasz w dużym stopniu składają się z tymi, których słucham ja. :) Tylko ja dołożyłabym jeszcze mojego ukochanego Artura Rojka. :)
      Moja ulubiona? Aktualnie, bo od wczoraj najnowsza piosenka Lemona - Scarlett. :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
    2. :D
      Jeśli chodzi o Artura Rojka, to podoba mi się piosenka "Syreny", która na okrągło leci w rozgłośniach radiowych :)
      Nowa piosenka Lemona? Coś mnie chyba ominęło... Aż muszę posłuchać!

      Usuń
    3. Ja Rojka lubię całą solową płytę. :)
      Lemon dopiero wczoraj ją pokazał w Koszalinie, ale polecam bo jest świetna! :)

      Usuń
    4. Przesłuchałam, potwierdzam - świetna! :)

      Usuń
    5. Lemon nigdy nie zawodzi :)

      Usuń
    6. Jestem tego samego zdania :) Uwielbiam ich od czasów MBTM i prędko to się nie zmieni :)

      Usuń
    7. Ja przyznam, że MBTM z ich udziałem(z resztą w ogóle) oglądałam rzadko. Ale jak już raz przypadkiem usłyszałam, to nie było innego wyboru jak się zakochać, no nie było :D

      Usuń
    8. Oj, to prawda, nic, tylko się zakochać :D "Na żywo" brzmią moim zdaniem zdecydowanie lepiej niż na taśmie, co jest raczej rzadkością wśród jakichkolwiek wykonawców, a głos Igora po prostu wymiata ;)

      Usuń
    9. Ja niestety nie miałam okazji słyszeć ich na żywo, w moim mieście to tylko Rysiu Rynkowski, Doda albo Donatan i Cleo. :D A Lemon był tylko raz i niestety nie miałam możliwości być. :< Muszę to kiedyś nadrobić, może jak będę studentę ;D

      Usuń
    10. Też nie byłam na ich koncercie, a pisząc "na żywo" miałam na myśli brak playbacku :)
      U mnie ładnych parę lat temu była Doda z zespołem (wtedy jeszcze byłam dzieciakiem z podstawówki zakręconym na punkcie Virgin :P), także Kombi, De Mono, Michał Szpak albo Pectus, ale to raczej nie moje klimaty :)

      Usuń
    11. A, chyba że tak. :) Co nie zmienia faktu, że to naprawdę świetny zespół i aż się nie chce wierzyć, że wypromował się w programie rozrywkowym. Ale jak widać warto było, bo nie zawodzą nigdy. A teksty mają bardzo mądre i przyjemne dla ucha. :)
      U mnie co roku na święto zapraszają gwiazdy, ale od pewnego czasu te koncerty są coraz gorsze. W tym roku młodzi ludzie( w tym i ja) staraliśmy się o zaproszenie jakiegoś porządnego rapera do naszego miasta, to dostaliśmy Cleo w pakiecie w Donatanem. No i tyle z tego. :D

      Usuń
    12. Ja się cieszę, że świat się o nich dowiedział, bo szkoda by było, żeby ich muzyka nie wyszła poza tak zwany "garaż", a w jaki sposób to akurat sprawa drugorzędna :)
      Chodzą słuchy, że i do nas mają zawitać Cleo i Donatan, ale na ile te informacje są prawdziwe, okaże się już niebawem :)

      Usuń
    13. Dokładnie tak :)
      Ja tam się nie cieszę, że u mnie zagrają, bo nie przepadam za ich muzyką. :P
      Ale komuś pewnie się to spodoba. :)

      Usuń
  3. Pewnie się pojawi druga bohaterka :) Może... :D
    Ulubiona piosenka ? Nie da sie wybrać :P Teraz wpadło mi w ucho Patrycji Markowskiej - Świat się pomylił ;)
    Pozdro :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że nie da się wybrać. :D Ale tą, o której wspomniałaś też lubię. :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. No to spotykamy drugą bohaterkę :D Szkoda, że w takich okolicznościach, patrz odejscie Agi. Co z tego wyniknie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się okaże, ale mam nadzieję, że się spodoba. :)

      Usuń