niedziela, 17 sierpnia 2014

Próby normalności.


Dziś masz dzień wolny, pozwoliłeś sobie więc na dłuższy sen. Obudziłeś się o 12, po czym przez prawie godzinę jeszcze leżałeś. Nie chciałeś wstawać, z resztą po co? Nie miałeś dziś treningu, jakichkolwiek planów też nie. Wolałeś zostać w łóżku i nie wychylać nosa spod kołdry. Twoje myśli ponownie krążyły wokół Agnieszki, z którą spędziłbyś wolny czas, gdyby tylko tu była. Zabrałbyś ją na spacer, na wycieczkę czy gdziekolwiek, byle tylko spędzić z nią te chwile. Niestety, z przyczyn nie do końca od ciebie zależnych nie miałeś takiej szansy. Owszem, mogłeś do niej zadzwonić, zaprosić ją gdzieś, chociaż spróbować. Ale bałeś się, że cię odrzuci, więc wolałeś odpuścić. Popełniałeś błędy, idąc po najmniejszej linii oporu. Jednak bolało cię to, że odeszła, mimo że to stało się z twojej winy, o czym doskonale wiedziałeś, mimo że nikt ci tego otwarcie nie powiedział. Bo przecież nie musiał. Sam zdawałeś sobie sprawę, że mogłeś winić tylko siebie. Chciałeś do niej zadzwonić, choć na chwilę usłyszeć jej głos, ale bałeś się, że nie odbierze. Wolałeś żyć w nieświadomości i dać jej czas na uporządkowanie sobie wszystkiego. Sam też go potrzebowałeś. Mijały dni, a ty wciąż nie potrafiłeś się pozbierać i wykonać jakiegoś kroku. Zdawałeś sobie sprawę, że powinieneś działać, by dać jej znak, że wciąż ci zależy, że wciąż kochasz, ale nie umiałeś. Miałeś wrażenie, że czegokolwiek nie zrobisz, czegokolwiek się nie podejmiesz, nie przyniesie to oczekiwanego efektu.
Rozdzwonił się twój telefon. Z niechęcią wziąłeś go z nocnej szafki i spojrzałeś na wyświetlacz. Widząc imię twojego przyjaciela postanowiłeś jednak odebrać.
- Tak Mariusz? – spytałeś.
- Jesteś zajęty?
- Niekoniecznie – odpowiedziałeś.
- W takim razie zapraszam cię na obiad.
- Nie sądzę by to był dobry pomysł.
- Michał, nie zamykaj się na ludzi. – usłyszałeś od Mariusza po krótkiej chwili milczenia.
- Niech ci będzie. Gdzie i o której?
- Tam gdzie zawsze o 14?
- Niech będzie. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia – powiedział Wlazły i się rozłączył.
Niechętnie wstałeś i udałeś się pod prysznic. W ciągu czterdziestu minut ogarnąłeś się i wyszedłeś z mieszkania. Nie miałeś daleko do lokalu, w którym umówiłeś się z Mańkiem, więc poszedłeś piechotą. Po dziesięciu minutach dotarłeś na miejsce i pchnąłeś drzwi. Będąc w środku rozejrzałeś się uważnie i dostrzegłeś przyjaciela machającego do ciebie. Podszedłeś do niego, przywitałeś się uściskiem dłoni i zająłeś miejsce naprzeciwko niego. Po chwili podszedł do was kelner, więc złożyliście zamówienia i po niedługim czasie posiłki zostały wam dostarczone. Zjedliście w ciszy, a po skończonym posiłku zamówiliście jeszcze kawy.
- Jak się trzymasz? – pyta Mariusz.
- Jakoś sobie radzę – odpowiadasz, chcąc uciąć temat.
- Widziałem się wczoraj z Agnieszką – mówi Wlazły. Zaskoczony podnosisz wzrok.
- Co u niej? – pytasz po chwili.
- Tak samo jak u ciebie. Jest rozbita i zagubiona. Nie radzi sobie, widziałem to po niej…Michał, zrób coś z tym w końcu, proszę cię. Tak dłużej być nie może.
- Chciałbym Mariusz. Tylko wciąż nie wiem co zrobić.
- Kontaktowałeś się z nią od waszego rozstania?
- Jakoś nie było okazji – odpowiadasz cicho.
- Zrób to. Ona na to czeka.
- Tak sądzisz? – pytasz z nadzieją.
- Jestem tego pewien – mówi Mariusz, posyłając ci delikatny uśmiech.
Rozmawiacie jeszcze jakiś czas, aż w końcu postanawiacie się zbierać. Płacicie rachunek i wychodzicie z lokalu. Wlazły informuje cię, że musi jeszcze iść do banku, więc dziękujesz mu za wszystko. Mariusz odpowiada ci, że nie masz za co, po czym żegnacie się uściskiem i każdy rusza w swoją stronę.
                                                      ~.~
Przejściówka. Nie dodam nic więcej.
Ale jak to MŚ bez Kurka? To jest jakiś mało śmieszny żart. Nie chce mi się wierzyć, że przegrał rywalizację, mimo wszystko. Coraz większy syf robi się wokół MŚ. Czarno to widzę, niestety. A bardzo chciałabym się mylić.
#DoBojuMariuszWlazły

12 komentarzy:

  1. Super rozdział ! ;) Nie chcę zbytnio żeby godzili się ;D Czekam cały czas na Lunę ;)
    Też jestem zdziwiona że Kurka nie będzie, nie zdążyłam się przyzwyczaić do Miki ;) Żeby Mariusz tylko wyzdrowiał <3
    Pozdrawiam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luna się pojawi, obiecuję. :)
      A Mariusz to silny chłop, da radę, ja wierzę w niego całym sercem. W końcu sam powiedział, że miewał gorsze kontuzje. :)
      Pozdrawiam również. :)

      Usuń
  2. Michałowi coraz trudniej funkcjonować bez Agnieszki, więc mam nadzieję, że "zepnie tyłek" i wreszcie z nią porozmawia jak cywilizowany człowiek. Maniek jest tutaj taką dobrą duszą i chyba szczerze kibicuje tej dwójce. Widać, że przyjmującego i Agnieszkę ciągnie do siebie, ale obojgu brakuje odwagi, by wykonać pierwszy krok.
    Jeśli chodzi o Kurka, to nadal zbieram szczękę z podłogi. Podziękowanie mu za współpracę jest równie szokującą decyzją, co brak Bartmana (w końcu był ulubieńcem AA) i Igły na zeszłorocznych ME. Tak jak większość podejrzewałam, że z kadrą pożegna się któryś ze środkowych (Wrona lub Możdżonek), natomiast ekipa przyjmujących pozostanie nienaruszona. Poza tym przecież skład na MŚ miał być ogłoszony dopiero po zakończeniu MHJW, a nie w jego trakcie, więc ja jako wielbicielka teorii spiskowych węszę w tym jeszcze jakieś inne powody tej decyzji aniżeli czysto sportowe. I znów rozpisałam się nie na temat rozdziału. Jak żyć? :P
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mógłby w końcu się zebrać, nie? :D Ja też nie wiem na co czeka. :P
      Mariusz właśnie taką dobrą duszyczką miał być, więc cieszę się, że jest tak odbierany. :)
      Ja właściwie też obstawiałam albo któregoś środkowego( tak jak Ty, Wronę lub Możdżona), ewentualnie Mikę. A Bartka nie brałam pod uwagę, dlatego jestem tak samo zdziwiona jak ty. I też nie jestem do końca przekonana, że to wszystko to rzeczywiście względy sportowe. Co nie zmienia faktu, że życzę tym chłopakom jak najlepiej, aczkolwiek bez Bartka, który nie raz ciągnął mecze czy w pojedynkę je wygrywał ciężko mi w cokolwiek uwierzyć. Jak żyć? :D Jeść szczaw i mirabelki. ;p
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  3. Wlazły jest normalnie aniołem! Niech skopie tego Winiara żeby ten wreszcie zaczął dzialać a wtedy to już pomimo tej przemocy będzie jeszcze lepszym aniołem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mariusz jako przyjaciel chce jak najlepiej, więc w sumie mógłby skopać. :D

      Usuń
  4. Kurczę Michał bardzo, ale to bardzo tęskni za Agą i powinnen się jak najszybciej do niej odezwać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mógłby w końcu, a nie tchórzy i się zbiera ruski rok :D

      Usuń
  5. Myślałam, że Luna tutaj więcej namiesza, a tu proszę :D Mario ma rację, Winiar powinien zadzwonić do Agi i to jak najszybciej! Muszą ratować swój związek.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luna jeszcze swoje zrobi. :P
      Pozdrawiam również :*

      Usuń
  6. Obiecuję, że wszystko nadrobię.
    Po długiej nieobecności zapraszam na dziewiątkę - http://serca-hipotermia.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń